Przejdź do głównej treści

Zachwycający wieczór flamenco w Dworze Skrzynki

Relacja
element dekoracyjny
element dekoracyjny

Głęboki zmysłowy głos, orientalne melizmaty, niepowtarzalne brzmienie gitary, ekscytujący rytm wybijany na cajonie i… uniwersalny język muzyki, który potrafi przekazać najskrytsze ludzkie pragnienia, emocje, radości i porażki.  Takie ogniste połączenie wybrzmiało w piątek 14 marca 2025 r. w Skrzynkach . Do tablas, czyli klubu flamenco w Dworze Skrzynki publiczność zaprosiła Izabella Tarasiuk-Andrzejewska, a towarzyszyli jej: Przemysław Hałuszczak – wirtuoz gitary flamenco i Andrzej Mazurek na cajonie i instrumentach perkusyjnych.

Wieczór pieśni hiszpańskiej i muzyki flamenco przeniósł słuchaczy do Andaluzji, w której z połączenia muzycznych wpływów muzyki romskiej, sefardyjskiej i orientalnej narodziła się kilka wieków temu najbardziej rozpoznawalna dla Hiszpanii forma wyrazu artystycznego. Flamenco to swoisty skarb narodowy, który dla Andaluzyjczyków jest nie tylko muzyką, tańcem i śpiewem ale stylem życia.

Tymczasem w Skrzynkach, w zimowym jeszcze anturażu rozbłysnęły dwa flamencowe klejnoty – toque i cante. Trójka polskich artystów niczym rodowici Iberyjczycy przekazywała publiczności cały wachlarz emocji: Izablella Tarasiuk-Andrzejewska w cechujących się zwięzłością i prostotą cante, Przemysław Hałuszczak na gitarze, bo toque to właśnie charakterystyczny styl gry i Andrzej Mazurek na instrumentach perkusyjnych. Wszystko po to, by jak na początku koncertu powiedziała Izabella… dotknąć flamenco.

Teksty pieśni od zawsze były zwięzłe, proste, a cały zawarty w nich krzyk duszy wyrażał się w ekspresyjnym, emocjonalnym i porywającym śpiewie. Andaluzyjczycy mówią, że jeśli ktoś wykonujący pieśni nie zostawia w nich kawałka duszy, to oszukuje słuchaczy i samego siebie.  Izabella w Skrzynkach była cała zanurzona w muzykę i śpiew. Niesamowitym altem, który elektryzował słuchaczy, zaśpiewała między innymi: pieśni do tekstu legendarnego Federico Garcii Lorci, piosenki z nagrodzonego Cezarem filmu Vengo, opowiadającego o hiszpańskich Cyganach, a także  pieśni śpiewane przez legendarne śpiewaczki z czasów, gdy na początku XX wieku flamenco w Granadzie rozpoczęło swój marsz na salony.

Dla części słuchaczy sporym zaskoczeniem był z pewnością fakt, że pomiędzy oryginalnymi hiszpańskimi utworami pojawiały się polskie kompozycje! Przemysław Hałuszczak to nie tylko polski wirtuoz stylu flamenco, ale także kompozytor. W Skrzynkach zaprezentował kilka swoich utworów.

Wspaniale uzupełniał go Andrzej Mazurek, który choć jest absolwentem Akademii Muzycznej w Poznaniu, w klasie perkusji klasycznej, to najlepiej czuje się grając na tzw. „przeszkadzajkach”. A przy okazji – pudło, na którym siedział i grał, to właśnie cajon. Ten instrument muzycy flamenco zapożyczyli od ubogich Peruwiańczyków, których nie stać było na prawdziwe instrumenty perkusyjne. Jakiś czas temu Europejczycy przywieźli go od rodzin z Nowego Świata i… uznali za swój.

Co oznacza słowo „flamenco”? Prawdopodobnie pochodzi ono od łacińskiego słowa „flamma”,czyli  „ogień”. To był naprawdę ognisty wieczór, a zafascynowana publiczność pytała po koncercie Dyrektora Jana Babczyszyna, czy będzie jeszcze okazja posłuchać tego niezwykłego trio. Plany letnich, plenerowych koncertów właśnie się precyzują. A więcej informacji na ten temat na: www.instytutskrzynki.pl i www.dworskrzynki.pl

 

 


  • Autor: Administrator Strony
  • Opublikowano: 15.03.2025, 13:44
  • Ostatnia edycja: 15.03.2025, 13:44
element dekoracyjny
element dekoracyjny