Niedziela Palmowa rozpoczynała okres Świąt Wielkanocnych. Znanym i powszechnie praktykowanym tego dnia zwyczajem jest święcenie palm wielkanocnych. Symbolizują one uroczysty wjazd Jezusa do Jerozolimy i święcone są na znak czci i hołdu dla tego religijnego wydarzenia. Palma wielkanocna wykonana jest najczęściej z gałązek wierzby i przyozdobiona kolorowymi, żywymi lub sztucznymi kwiatami i wstążkami. Wniesiona do domu, zatykana była najczęściej za świętym obrazem. Popiół ze spalonych, poświęconych palm wielkanocnych wykorzystuje się w Środę Popielcową do posypywania głów wiernych uczestniczących we mszy świętej. Palmom przypisywano także właściwości magiczne. Połknięte bazie „kotki” chroniły przed bólem i chorobami gardła. Wystawiona w oknie podczas burzy, podobnie jak gromnica, zabezpieczała dom od piorunów i pożarów. Bezpieczeństwo i ochronę gospodarstwa miała także zapewnić palma pozostawiona przed progiem stodoły, obory lub chlewa. Wykorzystywano palmy do poganiania zwierząt hodowlanych, gównie bydła, w celu ochrony przed chorobami. Wśród pszczelarzy znany jest zwyczaj wkładania poświęconych gałązek z palmy do uli, a wśród rybaków wplatania gałązek z palmy w sieci rybackie. Wszystko po to, aby pszczoły nie chorowały i miodem sowicie obdarowywały gospodarzy, a rybakom zapewniły obfite połowy ryb. Wrzucenie poświęconych bazi do ziarna siewnego i ziemniaków również miało na celu zapewnienie dużych zbiorów. Zakopanie poświęconej palmy na polu miało przynieść urodzaj i dobrobyt. Tego dnia na wsiach, w miastach i miasteczkach odbywały się przedświąteczne jarmarki czy kiermasze, tzw. wenty, na których można było zaopatrzyć się w produkty spożywcze, niezbędne do przygotowania wielkanocnych potraw.
Wesołego Alleluja!, pocztówka, autor wzoru: Adam Setkowicz, Bochnia, 1926 r.
źródło: Biblioteka Narodowa
Niedziela Palmowa rozpoczyna Wielki Tydzień, który jest czasem przygotowań do świąt. Tego dnia serwowano pierwsze mazurki, baby drożdżowe czy maślane. W Wielkopolsce popularne były także baby piaskowe.
Baby drożdżowe wyśmienite
Rozczynić ˡ/₈ kg drożdży letnim mlekiem z dodatkiem dwóch łyżek cukru. Gdy drożdże doskonale rozpuszczone, dodać tyle mleka, aby razem był litr, domieszać ˡ/₂ kg najprzedniejszej mąki pszennej, wygrzanej i osianej. Postawić w cieple, żeby rozczyn podrósł. Wbić do rondla 15 żółtek i 10 całych jaj, dodając pół kg cukru miałkiego. Ubijać jaja z cukrem na ciepłej blasze. Wlać jaja w podrośnięty rozczyn, wymieszać. Dodać 2 dag migdałów gorzkich utartych na tarce, laskę sproszkowanej wanilii, drobno siekanej skórki pomarańczowej, osmażonej w cukrze, soli łyżeczkę od herbaty. Wyrabiać ciasto, dodając stopniowo tyle mąki, aby ciasto było tak gęste, jak na baby, to znaczy wzięte w rękę i ściśnięte w zamkniętej dłoni powinno „wychodzić”, a nie „wylewać się” pomiędzy palcami. Gdy mamy dostateczną ilość mąki, trzeba wlać pół kg sklarowanego i przestudzonego masła tłustego. Wyrabiać dalej, dopóki od ręki nie odstanie, a na samym końcu dodać ˡ/₄ kg rodzynków sułtanek, wymytych, obsuszonych i okrążonych w mące. Wymieszać rodzynki z ciastem, nakładać do formy wysmarowane masłem sklarowanym. Wypełnić formy do połowy. Ustawić ciasto w cieple: przykryć formy papierem, a gdy będą prawie pełne, piec w gorącym piecu godzinę. Wyjmować z formy, gdy trochę przestygną. Układać ciepłe na poduszce, wysłanej obrusem. Po zupełnym wystygnięciu dopiero ustawić na desce i lukrować.
Przepisów rodzinnych Barbary Ogrodowskiej
W Wielkim Tygodniu obowiązkowo przygotowywano wędliny, takie jak wędzona szynka czy pasztety. Najsmaczniejsza była szynka uwędzona w jałowcowym dymie lub szynka pieczona, po staropolsku zwana sołdrą.
Szynka wieprzowa z kością i tłuszczykiem, wędzona, „prawdziwa”
Z szynki wyciąć zbędny tłuszcz (trochę tłuszczu trzeba pozostawić) i nadmiar skóry. Całość natrzeć solą z roztartym czosnkiem i odrobina cukru i pozostawić w chłodnym miejscu na 24 godziny. Następnie ułożyć szynkę w drewnianej fasce (faska – beczka do przechowywania produktów spożywczych – przyp. red.) lub w naczyniu emaliowanym, kamionkowym odpowiedniej wielkości, że szczelną pokrywą i przez 2-3 tygodnie peklować w zalewie z wody przegotowanej z solą, odrobiną saletry, liśćmi laurowymi, pieprzem ziarnistym, czarnym i angielskim zielem. Co kilka dni mięso należy obracać. Zapeklowaną szynkę wyjąć z zalewy, oczyścić z przypraw, osuszyć i wędzić powoli w tzw. zimnym dymie, najlepiej z drewna bukowego lub olchowego. Uwędzoną szynkę parzy się (nie gotuje!) w kotle, w gorącej wodzie) ok. 90⁰C) na małym ogniu, przez kilka godzin (licząc 1 godzinę na kilogram mięsa), nie dopuszczając do wrzenia. Szynka musi wystygnąć w wodzie, w której się gotowała. Dzięki czemu zachowuje dobry smak i soczystość. W ten sam sposób robiło się w moim domu małą 3-4 kilogramowa szynkę bez kości, ale przed wędzeniem należało ją zesznurować wygotowaną, grubą i mocną bawełnianą nicią.
Z przepisów rodzinnych Barbary Ogrodowskiej
Literatura:
B. Ogrodowska. Tradycje polskiego stołu. Warszawa: Sport i Turystyka MUZA, 2010 r.
K. Porada Kulinarne tradycje chrześcijańskie – co jemy podczas różnych uroczystości w ciągu roku? 28.10.2024. https://www.kardynal.pl/kulinarne-tradycje-chrzescijanskie-co-jemy-podczas-roznych-uroczystosci-w-ciagu-roku/ [dostęp: 10.04.2025].