Przejdź do głównej treści

Wielkopolskie zwyczaje bożonarodzeniowe i noworoczne

element dekoracyjny
element dekoracyjny

Wielkopolska obrzędowość związana z zimowym przesileniem dnia z nocą, a szczególnie z czasem od wigilii Bożego Narodzenia (24 grudnia), aż do Trzech Króli (6 stycznia), obfituje w szereg różnorodnych zwyczajów, obrzędów i tradycji. Wspomniany przedział czasowy zwany był godami, od „zetknięcia się w tym czasie dwóch lat, czyli „godów” starego i nowego roku” (J. Dydowiczowa Zwyczaje i obrzędy doroczne). Inna nazwa – gwiazdka – powszechna w Wielkopolsce, często stanowi synonim Bożego Narodzenia. Jej pochodzenie nie jest jednoznaczne i wiąże się z wieloma elementami występującymi na wielkopolskiej wsi. Oskar Kolberg wynotował, że na Krajnie „dają rodzice w wigiliję dzieciom na gwiazdkę orzechy, jabłka i pierniki” (O. Kolberg Poznańskie, tom 11, s. 141). Być może nazwa wywodzi się od pierwszej gwiazdki, zwiastującej czas, kiedy należy już zasiadać do wieczerzy wigilijnej? Być może od gwiazdora, postaci, która w wigilię rozdaje prezenty? (A. Brencz Wielkopolski rok obrzędowy. Tradycja i zmiana).

Wieczerza wigilijna zawsze przebiegała w uroczystym i poważnym nastroju. Zawsze zostawiano jedno nakrycie dodatkowe, przewidziane dla powracających zmarłych. Stół przyozdabiano obrusem, pod który kładziono słomę lub siano, a w kącie izby stawiano snop żyta. Były to zabiegi magiczne, mające na celu zapewnienie urodzaju i powodzenia w hodowli. Natomiast pod wpływem religii chrześcijańskiej, tłumaczono obecność słomy i siana tym, że „Jezus urodził się w stajence i leżał w żłobie na sianie” (A. Brencz Wielkopolski…). Tradycyjna liczba potraw wigilijnych to siedem, dziewięć lub dwanaście, przy czym najczęściej było to dziewięć potraw. W Wielkopolsce przygotowywano najczęściej potrawy z maku, takie jak makiełki, czyli bułka moczona w wodzie z makiem, cukrem i miodem, kluski z makiem lub polewka z maku. Oprócz tego groch na gęsto z olejem lub kapustą, kapusta z suszonymi grzybami i z olejem, kompot z suszonych owoców, kasza jaglana (albo jako dodatek do zupy, albo sama), więdka lub windołcha, czyli brukiew suszona, którą parzy się, gotuje i wywar zasypuje mąką (J. Dydowiczowa Zwyczaje…). Najważniejszym momentem wieczerzy wigilijnej jest dzielenie się opłatkiem i składanie życzeń. Jak wskazuje Andrzej Brencz, zwyczaj ten nawiązuje „do tradycji łamania się pieczywem obrzędowym, w celu zawarcia lub potwierdzenie pobratymstwa, oraz do tradycji wczesnochrześcijańskich eulogii, to jest składania na ołtarzu chlebów ofiarnych” (A. Brencz Wielkopolski…).

Znana do dziś jest wiara w to, że w wieczór wigilijny zwierzęta mówią ludzkim głosem. Jak głosi obyczaj, nie można jednak słuchać tego, co między sobą opowiadają, ponieważ ten kto usłyszy głos zwierząt w wieczór wigilijny, w przyszłym roku umrze. Praktykowano natomiast zwyczaj zanoszenia zwierzętom resztek z wieczerzy wigilijnej. Jak podaje Dydowiczowa „dobrzy gospodarze odkładali z każdej potrawy trochę dla bydła pod stół na siano, a po kolacji zanosili to razem z chlebem do obory wierząc, że w ten sposób zapewniają sobie powodzenia w hodowli” (J. Dydowiczowa Zwyczaje…). O tym, że narodził się Jezus należało także powiadomić pszczoły. W dniu Bożego Narodzenia pszczelarz udawał się do pasieki, podchodził do każdego ula i chuchając w wylotek mówił: „Chrystus nam się narodził”. Wierzono także, że „pszczoły mogą wysłuchiwać i rozumieć ludzkie życzenia wypowiadane pod ich adresem (R. Wróblewski Wierzenia i obyczaje pszczelarzy polskich).

Ozdabianie drzewka wigilijnego, zwanego choinką, to zwyczaj który rozpowszechnił się w miastach wielkopolskich od połowy XIX w., za sprawą Niemców. Na wielkopolskiej wsi choinki pojawiły się u bogatszych chłopów dopiero na przełomie XIX i XX w. Kościół, który bardzo szybko reagował na zmiany w zwyczajach ludu, tłumaczył obecność choinki „drzewem rajskim, biblijnym drzewem wiadomości dobra i zła” (A. Brencz Wielkopolski…). W dwudziestoleciu międzywojennym choinki gościły już w większości domów. Ozdabiano je orzechami, jabłkami, łańcuchami, świeczkami, bombkami, papierowymi ozdobami, lametą, wstążkami. Warto wspomnieć, że zanim choinka zagościła w naszych domach, w czasie godów zawieszano w izbach i czasem w budynkach gospodarskich podłaźniczki, czyli „małe drzewka iglaste, z przyciętymi wierzchołkami”. Jak wskazuje Janina Dydowiczowa, w połowie XX w. zwyczaj ten był jeszcze praktykowany w Polsce południowej. „Kult drzewa”, który opiera się na odwiecznej wierze w niezniszczalną, dobroczynną, żywą i ożywiającą wszystko dookoła moc „zielonej różdżki”, charakterystyczny jest dla wszystkich ludów. Równie stare jest strojenie drzewa w kolorowe świecidełka, wstęgi i słodycze” (J. Dydowiczowa Zwyczaje…).

Z wieczorem tym związany jest także zwyczaj kolędowania oraz śpiewania kolęd. Słowo „kolęda”, czy „kolenda” ma rodowód rzymski. W średniowieczu pierwszy dzień miesiąca i pierwszy dzień roku, określano słowem calendae, przypadającym na dzień Bożego Narodzenia. Dopiero Kościół przeniósł początek roku na dzień 1 stycznia. Jak podaje J. Szembekówna, w 1899 r., „między Nowym Rokiem a Trzema Królami odprawiano kolendę. Włodarz niósł latarkęm dzwonek i stare wydanie kantyczek. Każdy chłop miał przy sobie bat fornalski, którym strzelał po śpiewanej zwrotce. Po odśpiewaniu około dziesięciu kolęd otrzymywali od dziedzica kolendę, czyli pieniądze i szli się zabawić” (J. Dydowiczowa Zwyczaje…).

Wielkopolski zwyczaj obdarowywania należy do wyjątkowych, a to za sprawą tajemniczej postaci, karzącej i nagradzającej dzieci. Gwiazdor – bo o nim mowa – to postać, która odbiega zarówno wyglądem, jak i zachowaniem od postaci św. Mikołaja. „Chłopak gwiazdor przebiera i kładzie na się kożuch do góry wełną wywrócony, na głowę czapkę lub kapelusz wysoki papierowy i maskę na twarz, na nogi duże buty z przywiązanymi do nich dzwonkami; w ręku ma kij duży i bat. Przy nim jest gwiazdka, tj. drugi chłopak lub kobieta w bieli (w biała przebrana koszulę), z rózga i dzwonkiem w rękach, zapowiadającym przybycie, jako i z koszykiem pełnym owocu (jabłek, orzechów, pierników, cukierków) i zabawek dla dzieci”. Znany jest także w Wielkopolsce zwyczaj chodzenia po wsi gwiazdorów, czyli grup składających się z młodych chłopaków, „tj. parobcy przebrani w kożuch odwrócony włosem na wierzch, przepasani pasem skórzanym, czapka (kapturek) na głowie wywrócona barankiem do góry, twarz usmarowana sadzami, krótki bat w ręku. Każą oni dzieciom odmawiać pacierze; nie umiejących go biją, przenosząc z figlów bicie to na dziewki. Przybycie swe głoszą brzękiem dzwonka” (A. Brencz Wielkopolski…).

Gwiazdor

Opiekun Dziatek: bezpłatny dodatek do Przewodnika Katolickiego, 26.12.1926 r., Nr 49

źródło: Wielkopolska Biblioteka Cyfrowa w Poznaniu

Po wieczerzy wigilijnej, wręczeniu prezentów, odśpiewaniu kolęd, do dziś praktykowany jest zwyczaj uczestniczenia w pasterce, czyli uroczystej mszy świętej, odbywającej się o północy i rozpoczynającej pierwszy dzień świąt. Bardzo często po powrocie z kościoła, zasiadano ponownie do stołu i dalej ucztowano, zjadając potrawy z wieczerzy wigilijnej. Zarówno pierwszy, jak i drugi dzień świąt najczęściej spędza się w gronie rodziny i znajomych. Drugiego dnia – w dzień św. Szczepana – jeszcze w latach 70. XX w., na pograniczu wielkopolsko-kujawskim występował zwyczaj obsypywania księdza i zgromadzonych w kościele na mszy świętej ludzi, ziarnem owsa i grochem, „na pamiątkę kamieniowania św. Szczepana”. Zwyczaj ten miał zapewnić dostatek w gospodarstwie, ale w późniejszych latach przerodził się w rodzaj żartu. Obecnie niektórzy tylko rolnicy przynoszą do kościoła ziarno w woreczkach do poświęcenia, a sporadycznie można spotkać się z praktyką obsypywania księdza ziarnem w kościele (A. Brencz Wielkopolski…).

Kolejnymi dość powszechnie występującymi, jeszcze w latach 90. XX w. w Wielkopolsce zwyczajami, są psoty i żarty w noc sylwestrową, „polegające na wystawianiu furtek i bram, wciąganiu na dach lub wynoszeniu poza obręb zagrody czy wsi narzędzi, zatykania kominów”. Do dziś powszechne jest organizowanie spotkań towarzyskich, balów, zabaw odbywających się w noc sylwestrową i składanie życzeń pomyślności w nowym roku o północy oraz w dniu 1 stycznia:

Na zdrowie, na szczęście, na ten Nowy Rok!

By się wam rodziła pszeniczka i groch,

A bydło w oborze, daj, Panie Boże!

Okres godów kończyły uroczystości związane ze świętem Trzech Króli, na pamiątkę trzech mędrców-magów ze Wschodu, uczonych książąt-kapłanów, „którzy przybyli do Betlejem idąc za gwiazdą, wedle proroctwa, że tam się narodzi król żydowski”. Ze świętem związana jest tradycja pisania na drzwiach domów liter K+M+B, oznaczających imiona Trzech Króli: Kacper, Melchior i Baltazar. Nawiązuje do tego przysłowie Trzej Królowie wichry ciszą i krzyżyki na drzwiach piszą. Natomiast według Kościoła pisanie na drzwiach to odwołanie do praktyk magicznej obrony przed złem czyhającym na człowieka (A. Brencz Wielkopolski…).

 

Literatura:

Andrzej Brencz, Wielkopolski rok obrzędowy. Tradycja i zmiana, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań, 2006.

Barbara Ogrodowska, Tradycje polskiego stołu. Wydawnictwo Sport i Turystyka, MUZA SA, Warszawa, 2010.

Barbara Ogrodowska, Polskie obrzędy i zwyczaje doroczne. Wydawnictwo Sport i Turystyka, MUZA SA, Warszawa, 2004.

Romuald Wróblewski, Wierzenia i obyczaje pszczelarzy polskich. Wydawnictwo Gospodarstwo Pasieczne „Sądecki Bartnik”, Nowy Sącz, 1997.

Opiekun Dziatek: bezpłatny dodatek do Przewodnika Katolickiego, 26.12.1926 r., Nr 49, źródło: Wielkopolska Biblioteka Cyfrowa w Poznaniu, www.wbc.poznan.pl/dlibra/publication/582799/edition/494705/content (23.12.2024).

 


  • Autor: Administrator Strony
  • Opublikowano: 31.12.2024, 10:45
  • Ostatnia edycja: 02.01.2025, 12:32
element dekoracyjny
element dekoracyjny