Na terenie Wielkopolski, Kujaw, a w XIX w. także na Ziemi Sieradzkiej i Łęczyckiej, w ostatni wtorek karnawału odbywa się podkoziołek, czyli zabawa zapustno-obrzędowa. W innych regionach Wielkopolski w tym samym czasie do dziś obchodzi się zabawy znane pod nazwami cymper, mięsopusty (Łomnica i okolice, pow. nowotomyski), czy bery (Kamionna, pow. międzychodzki). Natomiast w pozostałych regionach Polski zabawa zapustna zwana jest śledzikiem. Zarówno dawniej, jak i obecnie, podkoziołek obchodzą przede wszystkim mieszkańcy wsi i miasteczek.
Fot. Podkoziołek Związku Pracy Obywatelskiej Kobiet w Czarnkowie n/Notecią, 27.02.1933 r.
Źródło: Biblioteka Narodowa
Jak opisywał Oskar Kolberg, XIX-wieczny badacz i etnograf, tego dnia młodzi kawalerowie odwiedzali domy, gdzie mieszkały panny, aby umówić się z nimi na wieczorną zabawę. Prowadzili oni ze sobą kozła przyozdobionego kwiatami i wstążkami. Częściej jednak nieśli wystruganą z brukwi, kartofli lub drewna (Siekierki Małe i Siekierki Wielkie, pow. poznański) figurkę chłopca, z wyraźnie zaznaczonymi cechami płci, albo drewnianą głowę kozła osadzoną na patyku. Wieczorna zabawa polegała na ustawieniu wystruganej przyozdobionej figurki na talerzu, przed grajkami. Następnie panny, wrzucając pieniążek „pod koziołka”, rozpoczynały taniec wokół niego wierząc, że dar dany koziołkowi zapewni im w kolejnym roku zamążpójście. Zgromadzeni w karczmie śpiewali przy tym:
A trzeba dać podkoziołek, trzeba dać, trzeba dać,
nie małoć to całki rok ubadać, ubadać.
Zapłata stanowiła rodzaj opłacenia kary, za bezowocne starania panien, które nie wyszły za mąż w minionym roku (O. Kolberg Dzieła wszystkie. W. Ks. Poznańskie, tom 10, cz. II, s. 191-194).
Fot. Drewniana figurka podkoziołka ze wschodniej Wielkopolski, Brzeziny, pow. Koło, 1929 [fot. L. Perz i F. Maćkowiak], ze zbiorów Muzeum Etnograficznego, Oddział Muzeum Narodowego w Poznaniu, syg. MNP Esz 277, nr klatki 1011
Źródło: A. Brencz, Wielkopolski rok obrzędowy. Tradycja i zmiana, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań, 2006, s. 125.
Obecnie na podkoziołka w wielu wielkopolskich wsiach odbywają się pochody przebierańców odwiedzających domy z życzeniami szczęścia, zbierających jedzenie i pieniądze. W Jarząbkowie (pow. gnieźnieński) uczestnicy pochodu grają na instrumentach, śpiewają, tańczą z gospodarzami, jedzą przygotowany poczęstunek oraz smagają bacikami lub murzą, czyli smarują twarze i budynki sadzą „na szczęście”. Najczęściej w pochodzie biorą udział dzieci i młodzież, ale do zabawy chętnie przyłączają się osoby dorosłe. Postacie, za które przebierają się uczestnicy podkoziołka to m.in. grajek, niedźwiedź, kominiarz, Krakowiacy, diabły, dziad, baba, ale także policjant, lekarz, więzień, czy zakonnik. Wieczorna zabawa odbywa się w sali wiejskiej, a uczestniczą w niej mieszkańcy miejscowości i okolicznych wsi. Wybicie północy oznajmia koniec karnawału oraz zabaw, wyznaczając kolejny etap w obrzędowości dorocznej (A. Jełowicki, 2019).
Ostatnie dni karnawału, zwane ostatkami, rozpoczynał tłusty czwartek, a kończyła zabawa na podkoziołek. W tych dniach przyrządzano tłuste posiłki, na bazie kapusty, kiełbas, mięs i boczku. Wówczas każdy powinien najeść się do syta. Od Środy Popielcowej zaczynał się bowiem post, kiedy to dominującymi potrawami na stole był śledź, ziemniaki oraz żur, czyli zupa przyrządzana „na zakwasie z chleba, z mąki żytniej lub owsianej”. Pieczono także ciasta, smażono na smalcu słodkie pączki, a także faworki, znane nie tylko w Polsce, ale także na Litwie i w Niemczech.
Literatura:
Andrzej Brencz, Wielkopolski rok obrzędowy. Tradycja i zmiana, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań, 2006.
Arkadiusz Jełowicki (red.), Podkoziołek, bery, cymper – żywa tradycja w Wielkopolsce, Muzeum Narodowe Rolnictwa i Przemysłu Rolno-Spożywczego, Szreniawa, 2019 r.
Oskar Kolberg, W. Ks. Poznańskie, cz.II. Dzieła wszystkie, t.10. Wrocław-Poznań 1963.
Hanna Szymanderska, Polskie tradycje świąteczne, Świat Książki, Warszawa, 2003 r.